Poszukiwanie balansu

Żyć na własnych warunkach, ale nie zamykać się na poglądy innych.

Być sobą, mieć swoje zdanie, ale nie narzucać się innym osobom ograniczając ich wolność.

Nie szukać potwierdzenia na zewnątrz, ale pozwolić sobie usłyszeć słowo uznania.

Nie wymuszać na innych swoich pragnień, ale zwyczajnie poprosić o wsparcie bez manipulacji.

Nie oczekiwać od innych, ale dawać sobie prawo do wzajemności i wymiany energii.

Nie oczekiwać zrozumienia własnych domysłów, a wychodzić z jasną komunikacją.

Traktować siebie priorytetowo, ale nie zapominać o obdarowywaniu empatią otoczenia.

Wspierać inne osoby i pomagać w potrzebie, ale dbać też o swoje granice i przestrzeń dla siebie.

Potrafić dawać, ale również być otwartym na przyjmowanie.

Nie zamykać się na pomoc od innych, ale też nie udawać, że się jej nie potrzebuje.

Wyrażać swoje zdanie, ale nie ranić innych przykrymi słowami.

Wziąć odpowiedzialność za swoje życie, ale jednocześnie otworzyć się na prowadzenie.

Nie siedzieć całe życie cicho, ale też nie wybuchać jak wulkan podczas odczuwania złości.

Dzielić się tym co w nas najlepsze i nie chować się przed światem udając, że ktoś najpierw za nas zrobi to co niekomfortowe. Mierzyć się ze strachem, bronić siebie, stawać za sobą nawet jeśli nie ma nikogo dookoła.

Ostatni czas to dla mnie nauka poszukiwania balansu w każdej sferze, wielokrotnie przekonałam się jak istotne jest, aby tego się nauczyć. Z jednej strony jesteśmy pewniejsi siebie, bo pracujemy ze sobą, ze swoimi emocjami, poszerzamy swoją świadomość a z drugiej zapominamy o pokorze i czujemy, że możemy teraz mówić co chcemy, zachowywać się jak chcemy, wyrażać złość na wszystkie sposoby… balans oznacza, że stoisz za sobą, ale też zważasz na swoje słowa, czyny tak aby nie ranić, nie manipulować, nie udawać, nie nosić masek.

Kiedyś byłam cicha, bałam się sprzeciwić, wyrazić swoje zdanie, później nabrałam pewności siebie i wydawało mi się, że mogę więcej, ale żadna z tych wersji nie dawała mi ugruntowania, wewnętrznego spokoju, radości. Było tak, ponieważ wciąż coś domagało się uwagi. Dziś już czuję wdzięczność za swoje kolejne odkrycia. Wydawałoby się takie proste, a jednak nie zawsze było to dla mnie jasne.

Dziękuję Życie za cenne lekcje w ostatnich kilkunastu miesiącach ❤? Wybieram, aby nie skakać ze skrajności w skrajność, bo liczy się dla mnie Życie w równowadze.

PS. Gdyby nie kocyk i herbatka można by pomyśleć, że to czerwiec, a to kolejny przepiękny październikowy dzień ❤